Żywa legenda klubu oczekuje słusznego szacunku.

Data publikacji: 2025-09-05  •  Autor: Kamil Stępień - Anfield.PL

Mohamed Salah przypomniał światu, że futbol to nie tylko rekordy transferowe. Klopp odszedł, Salah został. Arne Slot przejął kierownicę i zakończył wyścig na najwyższym stopniu podium w debiutanckim sezonie. Czy Liverpool stoi dziś między pamięcią a chłodną kalkulacją? Czy nastała nowa era na Anfield?

Stroje Liverpool FC z nr 7 i nr 9
Luiz Diaz, Darwin Nunez - out, Florian Wirtz, Alexander Isak - in

Tweet Salaha

„Celebrate the signings without disrespecting the champions.”

Tyle wystarczyło. Salah, zwykle powściągliwy w socialach, odpalił w obronie Luisa Díaza i Darwina Núñeza. Dla wielu to był tylko tweet. Dla kibiców Liverpoolu – przypomnienie, że futbolu nie pisze się samymi nazwiskami i rekordami transferów. To przypomnienie, że są rzeczy ważne i ważniejsze. Że są wartości, które nie powinny być deptane w imię bieżącej kalkulacji.

Ogień na linii bocznej

Obraz sprzed nieco ponad roku. Mecz na Anfield przeciwko West Ham United, kwiecień 2024. Salah odmawia podania ręki Kloppowi, wybucha kłótnia przy linii bocznej. „If I speak, there will be fire.” To był moment symboliczny. Klopp – gwiazda na równi z piłkarzami – stawał się cieniem samego siebie. Po latach przegranych finałów i lig oddanych City o włos, czara goryczy się przelała. Salah, który wielokrotnie ciągnął drużynę rekordami bramkowymi, po prostu nie miał już cierpliwości do retoryki trenera.

Slot i kierownica po Kloppie

I wtedy wchodzi Arne Slot. Nie romantyk, nie rock’n’rollowiec. Pragmatyk z Rotterdamu. Nie dostał nowego bolidu, tylko kierownicę po Kloppie i jeden transfer z wyprzedaży: Federico Chiesa. Kibice kręcili nosem: „Nadwaga, chłop bez formy, Juventus się cieszy, że się go pozbył”. Arne Slot też nie był zwolennikiem talentu włoskiego piłkarza - sama ilość czasu jaki Federico spędził na boisku w ostatnim sezonie była minimalna. Ledwo co się załapał na medal za zdobycie mistrzostwa Anglii. I aż dziw, że przy takim oknie transferowym jakie miało miejsce w to lato, Chiesa ostał się w kadrze The Reds. Czy Slot widzi w nim coś więcej niż tylko transfer z przypadku? A może stoi za tym chłodna kalkulacja i świadomość, że Włoch to piłkarz, który w odpowiednich warunkach może dać drużynie bardzo dużo?

Nowy sezon, wielkie oczekiwania

Mamy pierwszy mecz sezonu 25/26. Mecz otwarcia na Anfield. Przeciwnikiem Bournemouth. Do końca regulaminowego czasu pozostaje kilka minut. Na tablicy wyników widnieje nikogo niesatysfakcjonujący remis 2:2. Chiesa wchodzi z ławki w 82 minucie. Zmiana desperacji Slota? Słynny doping The Kop niesie drużynę. Federico strzela na 3:2, dedykacja dla Diogo Joty. Stadion eksploduje. A dziś? Liverpool zgłasza skład do Ligi Mistrzów. Chiesa nie łapie się do kadry.

Chiesa i Isak: dwa oblicza nowej ery

Alexander Isak. Najdroższy transfer w historii angielskiego futbolu – £125 milionów. Ale też saga pełna fochów, presji i wymuszania odejścia z Newcastle. Primabalerina na miarę Coutinho, który kiedyś zrobił identyczny taniec, by uciec do Barcelony. Paradoks? Dziś role się odwróciły. Liverpool kupuje takich książąt, a jego skromny zmiennik z Włoch daje więcej radości jednym golem niż saga transferowa za setki milionów. Czy Slot, który z miejsca zdobył mistrzostwo, poradzi sobie z gwiazdorami, którzy przychodzą z etykietą „najdroższy w historii Premier League”, „najdroższy w historii Bundesligi”?

Duet, który piszę historię

Czy to co obserwujemy obecnie na Anfield powtórzy to co stworzył duet Bob Paisley i Bill Shankly? Po takim oknie transferowym jakie miało miejsce w tym roku oczekiwania wzrosły. Kibice wierzą, że wydarzy się coś czego na Anfield nie widziano od połowy lat '80 XX wieku - obrona tytułu mistrza Anglii. Głośne transfery jakich w Liverpoolu nie było nigdy dotychczas w takiej ilości, stawiają zespół Slota w roli zdecydowanego faworyta w wyścigu o tytuł. Kto zna historię jako stworzyła legendarna para trenerów wspomnianych wcześniej, temu nasuwają się automatycznie aluzje do obecnej sytuacji. Odszedł ktoś wielki, a na jego miejsce przyszedł być może ktoś jeszcze większy. Czy gablota z pucharami spuchnie niczym portfel po tygodniówce u szwedzkiego napastnika?

Transferowy kosmos 2025

To lato było kosmiczne. Wirtz, Isak, Ekitike - nowa jakość w ofensywie. Frimpong, Kerkez, Leoni, Mamardashvili - defensywa też została solidnie wzmocniona. Kwoty, które jeszcze niedawno wydawały się poza zasięgiem FSG. A przecież amerykański zarząd to sportowy biznes: stadion rozbudowany, klub rozwinięty, renesans finansowy i marketingowy. FSG długo uchodziło za skąpców, dziś otwierają portfele szerzej niż kiedykolwiek.

Premier League nie wybacza

Ale futbol jest okrutny. To nie Ligue 1, gdzie hegemon może sobie pozwolić na wpadkę. W Premier League każdy remis może zadecydować o tytule, każdy błąd jest niezwykle kosztowny. Slot przejął maszynerie Kloppa i zrobił z nimi mistrzostwo, którego nikt po nim nie oczekiwał. Ale teraz jego drużyna będzie oceniana jak jego własny projekt. Presja jest większa niż kiedykolwiek – a margines błędu może być dużo mniejszy niż w poprzednim sezonie.